Sejm RP

i

Autor: Wojciech Artyniew Sejm RP

Najbiedniejsze posłanki nie mają nic na koncie. "Moim celem nie jest gromadzenie dóbr"

2017-05-10 22:54

Zero na koncie, zero oszczędności, brak własnego mieszkania czy samochodu - tak zgodnie z oświadczeniami majątkowymi wygląda sytuacja niektórych polskich posłów. W Sejmie obecnej kadencji pracują dwie posłanki, które nie posiadają absolutnie nic, nawet kredytu.

- Moim celem nie jest gromadzenie dóbr - komentuje jedna z nich. - Przeciętny Polak z mojego pokolenia nie posiada na własność domu czy mieszkania i jeździ starym gratem, wartym zdecydowanie mniej niż 10 tys. zł - dodaje druga.

Te posłanki to (w kolejności cytatów) Małgorzata Zwiercan, obecnie Wolni i Solidarni (wcześniej Kukiz'15) oraz Magdalena Błeńska (Kukiz'15).

Mimo sporego wynagrodzenia wpływającego co miesiąc na rachunki bankowe parlamentarzystów, wciąż są wśród nich tacy, którzy żyją od pierwszego do pierwszego. Zarobionych pieniędzy nigdzie nie lokują ani nie oszczędzają.

Na początku kadencji brakiem jakiegokolwiek majątku mogły "pochwalić się" trzy posłanki z ugrupowania Kukiz'15. Oprócz Błeńskiej i Zwiercan do tego grona należała jeszcze Elżbieta Borowska. Z posłów - przedstawiciel PiS Łukasz Schreiber.

W złożonych pod koniec kwietnia oświadczeniach majątkowych znaleźliśmy już tylko dwa takie przypadki. Dorobić zdążyła się Borowska, która ma na koncie 30 tys. zł i 250 euro. Zupełnie bez grosza nie jest też Schreiber. 29-latek z Bydgoszczy zdołał zaoszczędzić 3 tys. zł.

Małgorzata Zwiercan zamiast stanu posiadania zmieniła tylko klub poselski. O posłance z Pomorza głośno zrobiło się w połowie kwietnia, gdy Sejm głosował nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Kamery umieszczone na sali plenarnej uchwyciły wówczas Zwiercan, oddającą głos nie tylko za siebie, ale również za Kornela Morawieckiego. Konsekwencje były natychmiastowe - posłanka została wykluczona z klubu Kukiz'15 i wraz z Morawieckim oraz Ireneuszem Zyską założyła koło poselskie Wolni i Solidarni.

Zapytana przez nas o powody, dla których na koncie nie ma ani grosza, Małgorzata Zwiercan odpowiada, że "to szukanie taniej sensacji". - W oświadczeniu podałam prawdę, co było moim obowiązkiem. Nie do mnie należy jej interpretacja - dodaje jednak w rozmowie z money.pl. - Nie jest celem mojego życia gromadzenie dóbr. Ja nie mam dużych potrzeb i cieszę się, jeśli tylko zostają nadwyżki, które mogę przeznaczyć na projekty, które są bliskie mojemu sercu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze